Miałam sobie spokojnie skończyć obraz, ale z przyczyn niezależnych ode mnie - 23.grudnia Alicji zachciało sie wyjść z brzucha i wylądowałam na porodówce - mi się nie udało... tak wiec prezent dla mojego męża jest nie dokończony.
Michał zabronił mi z nim cokolwiek dalej robić, chce by zostało jak jest.
Wiec chociaz moze się podpiszę i niebawem zawisnie na ścianie taki oto portret Gabi
Farby akwarelowe na płótnie A3.
A czemu "Gabi jedząca bułkę"?
Większość obrazów to piękne portrety z poważną miną. Chciałam dać jakiś wyraz ekspresji, żeby coś sie działo i żeby nie było standardowym obrazem. Mam nadzieję, że mi się udało.
Pozdrawiam Was serdecznie!
Bardzo dobrze, że mąż nie pozwolił dokończyć tego portretu... będzie to piękne malowane wspomnienie z historią :)
OdpowiedzUsuńale super- przegapilam oczywiscie wiec gratuluje malej Alicji :) niech rosnie zdrowo ja tez uwazam,ze pieknie jest jak jest. nie trzeba nic konczyc... pozdrawiam
OdpowiedzUsuńśliczna :)i gratulacje<3
OdpowiedzUsuńLauro Droga, Gratuluję córci!!!!!! Portret bardzo ładny, pierworodna rośnie jak na drożdżach :). My czekamy na Franusia.. Serdecznie Cię pozdrawiam!!!!!!
OdpowiedzUsuń